Brexit wywołał nie lada zamieszanie wśród administratorów przekazujących dane osobowe do oraz z Wielkiej Brytanii. Do końca bieżącego roku obowiązywać będzie tzw. okres przejściowy, podczas którego prawo UE dotyczące ochrony danych osobowych (m.in. RODO) będzie miało w pełni zastosowanie do Wielkiej Brytanii (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ: https://gdpr.pl/aktualnosci/rodo-po-brexicie-na-razie-po-staremu).
Dziś nie ma jednak pewności jak sytuacja wyglądać będzie po jego zakończeniu. Nie wiadomo czy po upływie okresu przejściowego prawo brytyjskie zostanie dostosowane do unijnych standardów ochrony danych osobowych. Niepewna sytuacja powoduje, że główni gracze na rynku usług internetowych – w tym Google – zaczynają szukać alternatywnych rozwiązań, niekoniecznie gwarantujących pełną ochronę prywatności ich użytkownikom.
Google ucieka z UE
Zagraniczne media donoszą, że Google (dostawca poczty Gmail, czy też bardzo popularnego portalu rozrywkowego YouTube) ma zamiar przenieść dane osobowe i konta użytkowników brytyjskich z UE do USA i tym samym wyjść spod europejskiej jurysdykcji. Amerykański gigant zapewnia, że realizacja takiego scenariusza nie wpłynie na jego podejście do ochrony prywatności swoich użytkowników, w tym na sposoby pozyskiwania i dalszego przetwarzania ich danych osobowych. Ale czy na pewno?
Ciężko oprzeć się wrażeniu, że głównym celem Google’a jest uniknięcie zawirowań w nadchodzących negocjacjach w sprawie Brexitu. Jeżeli Londyn nie dojdzie do porozumienia z UE, przekazywanie danych miedzy Wielką Brytania a krajami UE będzie mocno utrudnione. Taka sytuacja może powodować gigantyczne utrudnienia dla Google’a, który przetwarza ogromną ilość danych osobowych Brytyjczyków. Nie dziwi więc, że koncern szuka rozwiązań, które pozwolą mu uniknąć potencjalnych komplikacji. Nie wiadomo jednak jak rozwiązania te wpłyną na poziom ochrony danych osobowych osób korzystających z popularnych usług giganta.
Wątpliwa ochrona prywatności użytkowników
Często podnosi się, że Stany Zjednoczone mają jeden z najsłabszych systemów ochrony prywatności na świecie. Pomimo wielu lat starań różnych środowisk na rzecz zwiększenia ochrony danych osobowych w tym kraju, osoby fizyczne nadal mają bardzo wąski wachlarz przysługujących im praw w tym zakresie. Realizacja szeroko zakrojonych planów Google’a może więc spowodować duże zagrożenie dla prywatności jego brytyjskich użytkowników. Zdaniem zagranicznych ekspertów, prawo w USA w zasadzie nie zapewnia żadnej prywatności obywatelom innych krajów. Możliwości potencjalnych nadużyć są zatem ogromne. Od amerykańskich programów imigracyjnych począwszy, na próbach politycznego i rasowego profilowania ludzi pod kątem rzekomych ekstremistycznych powiązań skończywszy. Zamiary amerykańskiego giganta mogą zatem budzić spore wątpliwości.
Co prawda, wszystko wskazuje na to, że Wielka Brytania zamierza wdrożyć unijny system ochrony danych osobowych, nawet w przypadku braku porozumienia z UE w tym zakresie. Zdaniem przedstawicieli Wielkiej Brytanii, swobodny przepływ danych osobowych na kontynent jest bowiem niezbędny ze względu rozwój ekonomiczny kraju. Radykalne plany amerykańskiego giganta wskazują jednak na brak zaufania do brytyjskiego rządu co do dalszej polityki dotyczącej ochrony danych osobowych. Nie można wykluczyć, że na podobne rozwiązania zdecydują się również inne globalne firmy. Taka sytuacja mogłaby spowodować ogromne zamieszanie, którego ewentualnymi poszkodowanymi byliby jedynie użytkownicy.
Więcej na ten temat można znaleźć TUTAJ:
https://www.theneweuropean.co.uk/top-stories/google-moves-data-to-america-after-brexit-1-6523957
Polecamy także:
Brexit nie wyklucza brytyjskich przygotowań do GDPR
Wielka Brytania będzie miała nową ustawę o o ochronie danych osobowych
Kolejna wysoka kara dla właściciela wyszukiwarki Google
Ochrona prywatności dzieci w Internecie – wskazówki polskiego i brytyjskiego organu nadzorczego