W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy skazał byłego Ministra Zdrowia (Adam Niedzielski) na karę trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo, sąd postanowił podać wyrok do publicznej znajomości. Sprawa dotyczy udostępnienia przez byłego Ministra Zdrowia w mediach społecznościowych informacji dotyczących lekarza, który miał przepisywać sobie określone leki. Co ciekawe, informacje te zostały przez niego pozyskane z Systemu Informacji Medycznej. Choć zarzuty skierowane przeciwko byłemu Ministrowi Zdrowia pozornie dotyczą przetwarzania danych osobowych, wyrok zapadł w oparciu o przepisy karne, dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
Udostępnienie danych przez byłego Ministra Zdrowia
Sprawa miała swój początek w zeszłym roku, kiedy to jeden z lekarzy skrytykował w mediach wprowadzone przez resort zdrowia zmiany w systemie recept obejmujących środki przeciwbólowe i psychotropowe. Wypowiedź tę skomentował w mediach społecznościowych były Minister Zdrowia. Problem polega na tym, że udostępnił on w ten sposób dane osobowe wskazanego lekarza, obejmujące informacje o wystawieniu przez niego samemu sobie recept na określone środki psychotropowe. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że informacje te zostały pozyskane przez byłego Ministra Zdrowia z Systemu Informacji Medycznej. Wpis w mediach społecznościowych miał ponad pięć milionów wyświetleń i spotkał się z szeroką krytyką ze strony środowiska lekarskiego.
Przekroczenie uprawnień
Co ciekawe, zarzuty skierowane przez prokuraturę przeciwko byłemu Ministrowi Zdrowia nie obejmowały kwestii przetwarzania danych osobowych, tj. prokuratura nie oparła oskarżenia o przepisy karne znajdujące się w ustawie o ochronie danych osobowych (art. 107). Zarzuty dotyczyły natomiast przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 kodeksu karnego). W ocenie prokuratury, były Minister Zdrowia pozyskał dane określonego lekarza z Systemu Informacji Medycznej w ramach pełnienia obowiązków służbowych. Dane te objęte były tajemnicą służbową, zaś ich udostępnienie w mediach społecznościowych – zdaniem oskarżyciela – było działaniem na szkodę interesu prywatnego pokrzywdzonego.
Były Minister Zdrowia skazany
Sąd rozpatrujący tę sprawę skazał byłego Ministra Zdrowia za zarzucany czyn na karę trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo, zasądził on na rzecz pokrzywdzonego zadośćuczynienie w wysokości 5 tysięcy złotych i nakazał podanie treści wyroku do publicznej wiadomości. Wyrok nie jest prawomocny. Warto zwrócić uwagę, że nie jest to jedyne postępowanie prowadzone w tej sprawie. Pod koniec zeszłego roku, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) poinformował bowiem o nałożeniu przez organ nadzorczy kary pieniężnej na Ministra Zdrowia (jako administratora), w wysokości 100 000 zł. Jest to maksymalna kara, jaka może został nałożona przez regulatora na podmiot publiczny. Co istotne jednak, kara została nałożona na organ, a nie personalnie na byłego Ministra Zdrowia.
100 tys. zł kary dla Ministra Zdrowia za ujawnienia danych o zdrowiu pacjenta
Za udostępnienie danych może grozić odpowiedzialność karna
Bez wątpienia w sprawie tej doszło do naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych, czego najlepszym dowodem jest surowa kara nałożona przez organ nadzorczy. Choć w sprawie byłego Ministra Zdrowia prokuratura nie zdecydowała się postawić zarzutów związanych z przetwarzaniem danych osobowych, warto zwrócić uwagę, że przepisy ustawy o ochronie danych osobowych zawierają m.in. przepisy karne za bezprawne przetwarzanie danych osobowych. Zagrożenie karą jest jeszcze większe w przypadku, gdy dochodzi do bezprawnego ujawnienia danych szczególnych kategorii (np. dotyczących zdrowia). Z drugiej strony, sprawa byłego Ministra Zdrowia pokazała, że ujawnienie danych osobowych może również wypełnić znamiona innych przestępstw, które na pierwszy rzut oka wydają się nie być powiązane z przetwarzaniem danych osobowych.
Źródła: