Coraz więcej osób korzysta z kamerek samochodowych, które nagrywają trasę oraz rejestrują zdarzenia na drodze, a czasami także aktualną prędkość samochodu. Często urządzenie to jest przydatne w sporach towarzyszących wypadkom lub kontrolom prędkości.
Można czy nie można?
W wielu krajach Unii Europejskiej korzystanie z kamer samochodowym, a czasami samo ich posiadania może spowodować nałożenie na kierowcę mandatu, ponieważ jest zabronione przez lokalne prawo.
W Polsce nie ma przepisów, które zakazywałyby korzystania z kamer czy ich montażu w samochodach. Jednak pomimo tego, że przepisy wprost nie zabraniają nie znaczy to, że możemy korzystać z nagrań bez ograniczeń. Wątpliwości wzbudza wykorzystywanie kamer samochodowych w kontekście przepisów o ochronie danych osobowych (RODO).
No to RODO
Zgodnie z RODO przetwarzanie danych osobowych, a w przypadku nagrywania trasy dochodzi do przetwarzania danych osób, które są również uczestnikami ruchu np. wizerunku osób czy numeru rejestracyjnego, musi ono się opierać na podstawie prawnej. Podstawa przetwarzania – nagrywania może wynikać z przepisu prawa (w Polsce takich brak) , albo innej przesłance. Jedną z nich może być zgoda, ale trudno sobie wyobrazić, że przed wyruszeniem w trasę udałoby się kierowcy samochodu uzyskać zgodę od wszystkich osób, które napotka podczas swojej drogi.
Jeszcze inną mógłby być uzasadniony interes administratora czyli kierowcy. Jednak oparcie przetwarzania na tej podstawie musi zostać poprzedzone przeprowadzeniem testu równowagi co może okazać się nadmierne dla przeciętnej osoby. Co więcej wydaje się, że może to skutkować tym, że wszyscy uczestnicy ruchu będą się nawzajem nagrywać w celu potencjalnej obrony przed żądaniem innych osób, co może naruszać prawo do prywatności.
Rozważania przeprowadzone powyżej nie powinny być obojętne dla kierowców korzystających z takich urządzeń. Jak wynika z niedawnego wyroku jednego z sądów niemieckich o ile nie ma przepisów krajowych, które tworzyłoby podstawę do nagrywania innych uczestników ruchu, to należy uznać, że takie nagrania są nielegalne i nie mogą zostać wykorzystane w postępowaniach sądowych jako dowód. Taki wyrok pozbawia sensu posiadanie takiego urządzenia w samochodzie. W końcu kierowcy czy właściciele samochodów najczęściej motywują korzystanie z takiego urządzenia właśnie możliwością przyszłego wykorzystania nagrania w przypadku wypadku lub kolizji. Zatem mamy poważny problem.
Okiem UODO
Kilka lat temu polski organ ochrony danych osobowych (Urząd Ochrony Danych Osobowych) wydał wskazówki dotyczące wykorzystywania monitoringu wizyjnego. Dostępne są także liczne stanowiska organu w zakresie wykorzystywania monitoringu w miejscach pracy. Niestety jeszcze nie przedstawił swojego stanowiska w kwestii kamerek samochodowych. Może takie stanowisko rozwiałoby wątpliwości, w jaki sposób można korzystać z nagrań, co wielu osobom ułatwiłoby decyzję o zakupie takiego urządzenia lub odstąpieniu od tego zamiaru, a problem jak widać jest.