Rządowe Centrum Legislacji (RCL) opublikowało projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w Internecie, określanej w publicystyce głównie jako ,,ustawa o ochronie przed pornografią” lub ,,ustawa o zakazie pornografii”. O ustawie stało się głośno nie tylko z racji na kontrowersyjny zakres regulacji, ale również z racji na bardzo dyskusyjne rozwiązania prawne proponowane przez projektodawcę. Co jest problematyczne w tym projekcie i jak wiąże się on z ochroną danych osobowych? Odpowiedź poniżej.

Międzynarodowy problem
Z roku na rok coraz silniejsza i głośniejsza staje się krytyka przemysłu pornograficznego i pornografii jako takiej. Często wskazuje się, że pornografia może mieć negatywny wpływ na odbiorców, w tym w szczególności tych najmłodszych, których rozwój – w tym psychiczny – wciąż jest w trakcie. W związku z tym, wiele państw, oprócz sankcji karnych związanych z prezentowaniem pornografii nieletnim, wprowadza systemowe rozwiązania mające utrudnić nieletnim dostęp do takich treści. Na przykład Francja i stan Luizjana wymagają od operatorów tego typu stron internetowych, weryfikacji wieku użytkowników.
Walka z pornografią po polsku
Choć tytuł ustawy nie wymienia w żaden sposób pornografii, a tylko treści szkodliwe, trudno nie odnieść wrażenia, że właśnie walka z powszechnym dostępem do pornografii była głównym celem projektodawcy. Zasadniczy mechanizm działania projektowanej ustawy jest prosty: usługodawca oferujący dostęp do treści pornograficznych powinien wprowadzić skuteczne mechanizmy weryfikacji wieku użytkowników. W przypadku ich nie wprowadzenia może trafić do prowadzonego przez NASK rejestru, co poskutkuje zablokowaniem strony. Wskazana procedura ma być obsługiwana przez Prezesa UKE, a lwia część przepisów projektu ustawy służy określeniu tego mechanizmu, w tym, np. możliwości sprzeciwu od wpisu do rejestru.
Co tu jest kontrowersyjnego?
Od chwili gdy Minister Cyfryzacji ujawnił pierwsze zarysy projektu, obiektem gorącej krytyki stał się sposób w jaki ustawa ma nakładać obowiązki na dostawców. Krytycy założeń ustawy podnoszą, że projektodawca opisał obowiązki w sposób niezwykle lakoniczny, ograniczając się do wskazania, że: usługodawca oferujący dostęp do treści pornograficznych stosuje weryfikację wieku uniemożliwiającą dostęp do tych treści przez małoletnich. W przypadku zastosowania weryfikacji wieku wymagającej przetwarzania danych osobowych, dane zebrane na potrzeby weryfikacji wieku mogą być wykorzystywane tylko w tym celu. Zgodnie z projektem ustawy, dokładne wymagania, które będą musieli spełnić usługodawcy określą zalecenia ministra właściwego ds. informatyzacji. Biorąc pod uwagę, że niespełnienie obowiązku może być podstawą nałożenia kary administracyjnej, a także – być może nawet bardziej dotkliwego – usunięcia usługodawcy z polskiego rynku, wątpliwości budzi fakt, że jego dokładne określenie ma się odbyć poprzez ministerialne zalecenia wydane w bliżej nieokreślonym terminie.
Ochrona danych w projekcie
Projekt ustawy adresuje problem ochrony danych osobowych w kilku miejscach. Po pierwsze, projektodawca stwierdza, że obowiązek przeprowadzenia analizy ryzyka, o której mowa w ustawie nie może być zastosowany jako podstawa do rozszerzenia katalogu przetwarzanych danych. Zobowiązani będą musieli się ograniczyć do danych przetwarzanych na podstawie innych celów. Z kolei dane pozyskane przez dostawcę usług pornograficznych w celu weryfikacji wieku nie będą mogły być przetwarzane w żadnym innym celu. Projekt przewiduje również rolę Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych w obszarach, w których konieczna jest weryfikacja zgodności określonych aktów, np. zaleceń, z regulacjami dotyczącymi ochrony danych osobowych.
Źródło:
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12394953/katalog/13113181#13113181