GDPR.pl – ochrona danych osobowych w UE, RODO, IOD
Portal o unijnym rozporządzeniu o ochronie danych osobowych

Demonstracje w Hongkongu

Udostępnij publikację:
Demonstracje w Hongkongu

Zakaz noszenia masek wprowadzony przez gubernator Hongkongu jako jeden ze środków zaprowadzenia porządku w mieście ogarniętym coraz większym chaosem może stać się precedensem w relacjach z Pekinem

Demonstracje w Hongkongu

 W Hongkongu od początku czerwca trwają protesty przeciwko władzy. Za ich początek przyjęło się uważać 9 czerwca, gdy na ulicach miasta obywatele pierwszy raz masowo demonstrowali niezadowolenie z planowanej nowelizacji ustawy o ekstradycji. Postulowane zmiany uznano za potencjalnie groźne dla miejscowego środowiska demokratycznego. Wymiar sprawiedliwości Chin kontynentalnych uważano za nietransparentny, zarzucając mu brak poszanowania dla litery prawa i posługiwanie się policją, aresztami czy procesami sądowymi jako środkiem wywierania presji na obywatelach sprzeciwiających się woli Pekinu.

Ciesząca się społecznym szacunkiem hongkońska policja szybko stała się obiektem kolejnych postulatów wysuwanych przez demonstrantów. Policji zarzucano nadmierną brutalność podczas rozpędzania pokojowych marszów z początkowej fazy czerwcowych protestów. Wraz z rozwojem sytuacji pojawiły się również zarzuty o powiązania policji z mafią i korzystanie z gangsterów lokalnych organizacji przestępczych (tzw. triad) do zastraszania demonstrantów. W obawie przeciwko represjom wymiaru sprawiedliwości, który budził coraz większą nieufność, zaczęto na masową skalę zasłaniać twarze podczas demonstracji. Interwencje policji z użyciem gazu łzawiącego wymagały od tych, którzy chcieli nawiązywać z funkcjonariuszami walkę, obowiązkowego korzystania z masek przeciwgazowych.

Zamaskowany demonstrant szybko stał się symbolem protestów. Nie przypominał już swojego kolegi sprzed pięciu lat, gdy na jesieni 2014 roku w Hongkongu trwała tzw. rewolucja parasoli. Wówczas strzały z gazu łzawiącego zdarzały się sporadycznie, a światowe media zachwycały się grupami młodych ludzi, którzy okupowali główne ulice podczas pokojowych protestów. Rewolucja z 2019 roku wymagała innej taktyki, ponieważ działania spod znaku parasoli okazały się nieskuteczne wobec władzy. Protestujący musiał chronić się pod maską, osłonami na kolana i łokcie, hełmem i rękawicami odpornymi na temperaturę. Obywatelski sprzeciw narastał, władza nie szła na ustępstwa i wiadomo było, że sytuacja prędzej czy później zacznie się komplikować.

Zakaz noszenia masek

 Komplikacją, której skutki mogą okazać się o wiele bardziej dalekosiężne, niż pierwotnie byli w stanie przewidzieć to ustawodawcy, stało się rozporządzenie z 4 października 2019 roku. Nazywane ERO (od Emergency Regulations Ordinance). Bazuje ono na par. 241 katalogu rozporządzeń wprowadzonego jeszcze w latach 20. XX wieku przez Brytyjczyków. Gubernator Hongkongu była w stanie wprowadzić ERO z pominięciem zgody Legislatywy (lokalnego odpowiednika parlamentu) tłumacząc się względami zagrożenia bezpieczeństwa miasta i stanem wyższej konieczności.

Zakaz noszenia masek wszedł w życie o północy 5 października wywołując kolejne protesty mieszkańców miasta. Po ponad dwóch miesiącach, 18 listopada Sad Najwyższy uznał, iż rozporządzenie narusza konstytucję Hongkongu (tzw. Basic Law). W ponad stustronicowym uzasadnieniu napisano m.in., iż „Restrykcje nakładane przez rozporządzenie na podstawowe prawa (…) są nadmierne niż to rozsądnie konieczne (…) i z tego względu nie zdają egzaminu odpowiedniości”.

Jeden kraj, dwa systemy

Radość zwolenników obozu protestujących nie trwała jednak długo, ponieważ dzień później wyrok Sądu Najwyższego w ostrych słowach skrytykował rzecznik komisji legislacyjnej Stałego Komitetu Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, odpowiednika parlamentu Chin. Krytyka dotyczyła faktu, iż hongkoński wymiar sprawiedliwości nie jest uprawniony do orzekania zgodności przepisów z konstytucją.

Jak słusznie zauważa w swoim komentarzu Michał Bogusz, ekspert OSW: (https://zawielkimmurem.net/2019/11/20/maska-opada-koniec-zasady-jeden-kraj-dwa-systemy/amp/?__twitter_impression=true)

„(…) zgodnie z konstytucją ChRL, organem orzekającym o zgodności prawa z konstytucją jest SK OZPL.1 Jednak, zgodnie z art. 158 Prawa Podstawowego:

1) Władza interpretacji prawa powinna zostać powierzona Stałemu Komitetowi OZPL.

[The power of interpretation of this Law shall be vested in the Standing Committee of the National People’s Congress.]

Jednakże:

2) SK OZPL powinien autoryzować sądy SRA HK do samodzielnej interpretacji, w orzekanych sprawach tych ustaw, które mieszczą się w granicach autonomii regionu.

[The Standing Committee of the National People’s Congress shall authorize the courts of the Hong Kong Special Administrative Region to interpret on their own, in adjudicating cases, the provisions of this Law which are within the limits of the autonomy of the Region.]”

 

Powstaje zatem bardzo kłopotliwa sytuacja w kontekście zasady „jeden kraj, dwa systemy”, która określa zakres odrębności Hongkongu przez pół wieku po przejściu spod władzy Londynu pod Pekin w latach 1997-2047. Jeżeli sądy w byłej brytyjskiej kolonii mają prawo do samostanowienia jeszcze przynajmniej przez 28 lat, wówczas komentarz ze strony Pekinu budził wątpliwości natury prawnej.

Relacje z Pekinem

Zakaz noszenia masek wprowadzony przez gubernator Hongkongu jako jeden ze środków zaprowadzenia porządku w mieście ogarniętym coraz większym chaosem może stać się precedensem w relacjach z Pekinem. Czas pokaże, jak potoczy się dalsza argumentacja rozporządzenia z 4 października i wyroku Sądu Najwyższego, który uznał je za niekonstytucyjne.

 

Jesteśmy częścią grupy Omni Modo
Odwiedź nas na naszych profilach
Newsletter
Ustawienia cookies