Organ ochrony danych w Bremie w swoim rocznym sprawozdaniu (czwartym) odniósł się między innymi do bardzo ciekawej kwestii legalności automatycznego skanowania tablic rejestracyjnych na parkingach.
Niemiecki organ wypowiedział się niedawno na temat działania jednej z największych sieci supermarketów w Bremie. Podczas wjazdu na parking supermarketu klient nie pobiera biletu, zamiast tego skanowana jest tablica rejestracyjna pojazdu i na tej podstawie liczony jest czas spędzony w sklepie. Tego typu systemu stosowane są oczywiście powszechnie także w Polsce. Stąd temat nie jest nam obcy.
I cóż powiedział organ?
W odpowiedzi na zapytania dotyczące legalności tego procederu wskazano, że podstawowe znaczenie ma fakt czy administrator danych właściwie spełnia swoje obowiązki informacyjne wobec klientów wjeżdżających na teren parkingu supermarketu. Niewystarczające zdaniem organu okazuje się umieszczenie wyłącznie niewielkich, słabo widocznych znaków przy wjeździe na parking. Informacja o sczytywaniu numeru rejestracyjnego pojazdu powinna być wyraźna i dobrze widoczna nawet z dużej odległości. Przykładowo, wystarczającym ostrzeżeniem byłoby umieszczenie na miejscu parkingowym piktogramów w zwracających uwagę kolorach, a urządzenia służące do skanowania tablic powinny z łatwością przyciągać wzrok klienta sklepu. Kolejna ważna sprawa to retencja. Numery tablicy rejestracyjnej użytkowników parkingu, którzy nie przekroczyli dozwolonego czasu parkowania i nie będą ponosić opłat karnych muszą być niezwłocznie usunięte, nie należy ich przechowywać w systemie.
Tablice rejestracyjne w orzecznictwie innych państw
Przypomnijmy, że w Polsce kwalifikacja numeru tablicy rejestracyjnej jest tematem spornym. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych utrzymuje, że jest to dana osobowa, po numerze rejestracji można bowiem z łatwością zidentyfikować właściciela pojazdu. Naczelny Sąd Administracyjny w wielu wyrokach kwalifikował go zaś jako informację pozwalającą zidentyfikować konkretny pojazd, niekoniecznie jego kierowcę czy właściciela.