GDPR.pl – ochrona danych osobowych w UE, RODO, IOD
Portal o unijnym rozporządzeniu o ochronie danych osobowych

Skutki nadinterpretacji

ABI EXPERT

Wydanie: październik – grudzień 2018

Chociaż od początku obowiązywania rodo minęło już prawie pół roku, to nadal pojawiają się wątpliwości co do jego interpretacji, nawet w prostych zdawałoby się przypadkach. Większość niewłaściwych interpretacji nie ma poważniejszych konsekwencji, jednakże czasami skutki nadinterpretacji są daleko idące, czy to w sferze zawodowej, czy prywatnej.

Wspomniane skutki z całą pewnością pociągają za sobą dodatkowe obciążenia dla przedsiębiorstw. Poniżej przedstawiono najciekawsze przypadki z ostatnich dni.

Obowiązek informacyjny

Instytucją występującą w Rodo, która bardzo często powoduje wątpliwości, jest obowiązek informacyjny. Rozpowszechnił się pogląd, że musi być on zawsze realizowany niezwłocznie po pozyskaniu danych oraz w całości i nie ma od tego żadnych odstępstw. W tym miejscu należy wspomnieć o kilku bardzo ważnych aspektach. Przede wszystkim obowiązek musi być realizowany od razu tylko w przypadku zbierania danych od osoby, której dane dotyczą. W sytuacji, w której dane osobowe pozyskujemy z innego źródła, obowiązek ten należy spełnić w rozsądnym terminie po pozyskaniu danych osobowych – najpóźniej w ciągu miesiąca – mając na uwadze konkretne okoliczności przetwarzania danych osobowych. Zatem w większości przypadków, jeżeli dane osobowe nie są pozyskiwane bezpośrednio od osoby, obowiązek informacyjny można spełnić przy pierwszym kontakcie z osobą.

Warto również wskazać, że niezależnie od źródła, z którego pozyskujemy dane osobowe, informacje o przetwarzaniu możemy podać etapowo, stosując tzw. warstwowy obowiązek informacyjny. Zgodnie z wytycznymi Grupy Roboczej art. 29 w sprawie przejrzystości zgodnie z Rozporządzeniem 679/2016/UE (WP 260): „36. (…) grupa robocza art. 29 zaleca, aby pierwsza warstwa/procedura zawierała szczegóły dotyczące celów przetwarzania, tożsamość administratora oraz opis praw osoby, której dane dotyczą. Dodatkowo (…) pierwsza warstwa/procedura powinna również zawierać informacje o przetwarzaniu, które ma największy wpływ na osobę, której dane dotyczą oraz przetwarzaniu, które mogłoby ją zaskoczyć”. Tak więc w praktyce istnieje możliwość znacznego skrócenia treści informacji, której dalsza część może być przekazana, zależnie od okoliczności, np. w treści wiadomości elektronicznej czy pod konkretnym adresem internetowym.

Podstawy prawne przetwarzania

Innym często spotykanym problemem jest nadużywanie zgody osoby, której dane dotyczą, jako podstawy prawnej przetwarzania danych. Mimo że wszystkie podstawy określone w art. 6 ust. 1 rodo są równoważne, to jednak istnieje tendencja uzyskiwania zgody osoby wszędzie tam, gdzie jest to wykonalne.

W dużym stopniu jest to zrozumiałe. Posiadanie bowiem prawidłowo zebranej zgody zasadniczo usuwa wszelkie wątpliwości, co do legalności przetwarzania (podstawy prawnej), a mając na uwadze ryzyka, jakie Rodo wprowadziło do obrotu  prawnego wielu administratorów danych chce czuć się bezpiecznie i minimalizować ryzyka prawne. W niektórych sytuacjach może to również powodować problemy w przyszłości.

Proporcjonalność

Innym bardzo ciekawym przykładem absurdu przez duże „A” jest stanowisko Prezesa UODO, zgodnie z którym: „Do oznaczania stron postępowania nie powinno się wykorzystywać numeru PESEL” (https:// uodo.gov.pl/pl/138/561 [dostęp: 6.11.208]). W stanowisku tym Prezes Urzędu przypomina co prawda, że: „dla prawidłowości postępowania prowadzonego przez właściwy organ administracji publicznej niezbędne jest zindywidualizowanie wszystkich stron postępowania poprzez wskazanie ich danych osobowych”, ale podkreśla, że: „w tym celu wystarczające jest wskazanie imienia, nazwiska i adresu zamieszkania”. Należy jednak zauważyć, że imię, nazwisko oraz adres zamieszkania nie zawsze wystarczają do jednoznacznej identyfikacji strony. Wystarczy, że ojciec i syn lub matka i córka noszą to samo imię. Ponadto na stronie Prezesa Urzędu napisano, że wyjątkiem jest postępowanie egzekucyjne w administracji.

Istnieją również inne wyjątki. Zgodnie z art. 54 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych (tekst jedn. DzU z 2018 r., poz. 1510 ze zm.): „dokumentem potwierdzającym prawo do świadczeń opieki zdrowotnej świadczeniobiorcy, o którym mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2, jest decyzja wójta (burmistrza, prezydenta) gminy właściwej ze względu na miejsce zamieszkania świadczeniobiorcy, potwierdzająca to prawo. 2. Decyzja, o której mowa w ust. 1, powinna zawierać numer PESEL świadczeniobiorcy”. Pomijając już kwestię, że nie wskazano na wszystkie wyjątki, sam fakt zajmowania się taką sprawą jest niezrozumiały. Treść decyzji administracyjnych nie jest ogłaszana publicznie, a dostęp do niej mają wyłącznie strony postępowania.

[…]

Pełna treść artykułu jest dostępna w papierowym wydaniu pisma.

Udostępnij publikację:
Skutki nadinterpretacji
Autorzy Omni Modo

r. pr. Tomasz Osiej
Przemysław Sierzputowski

Jesteśmy częścią grupy Omni Modo
Odwiedź nas na naszych profilach
Newsletter
Ustawienia cookies