Na stronie Rządowego Centrum Legislacji został opublikowany projekt ustawy mającej na celu ochronę dzieci w Internecie przed treściami nieodpowiednimi, w szczególności pornografią. W projekcie wskazane są nowe obowiązki dla dostawców Internetu.
Znowu nowe obowiązki dla przedsiębiorców
Na wstępnie należy zaznaczyć, że projekt ustawy nie definiuje czym są treści pornograficzne. Przedsiębiorcy sami będą musieli identyfikować, jakiego rodzaju treści uznają za pornograficzne. Kryteria wyboru miałyby być wskazane i uzasadnione na ich stronie internetowej w sposób czytelny i zrozumiały dla przeciętnego abonenta. Sama ocena skutków regulacji wskazuje: „pozostawienie po stronie dostawców usługi dostępu do internetu określenia treści nieodpowiednich, związane jest z możliwościami technologicznymi przedsiębiorców, które wychodzą naprzeciw dynamicznie rozwijającej się strukturze internetu, w tym m.in. odwiedzanych stron internetowych”. Ustawodawca nie wskazuje również jak dokładnie treści pornograficzne mają być blokowane. Zatem tworzy sytuację, w której przedsiębiorca ma stać się specjalistą od pornografii oraz nowych technologii. Czy to na pewno najlepsza droga?
Usługa ograniczenia dostępu do treści pornograficznych
Projekt wskazuje, że obowiązki wynikające z aktu prawnego będą obejmować dostawców publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych świadczących usługę dostępu do Internetu. Dostawcy Internetu będą mieli obowiązek zapewnienia każdemu abonentowi możliwości skorzystania z bezpłatnej usługi ograniczenia dostępu do treści pornograficznych w Internecie. Korzystanie z tej usługi ma być dobrowolne, ale operator będzie musiał zaproponować skorzystanie z niej przed zawarciem umowy. Dostawca Internetu będzie miał obowiązek promowania korzystania z rozwiązań ograniczającym dzieciom dostęp do treści pornograficznych. Jest to zatem bardzo mgliste uregulowanie niosące ze sobą ogromne zobowiązania.
Raport do ministerstwa
Projekt wprowadza również obowiązek przedstawiania ministrowi właściwemu do spraw informatyzacji corocznego raportu o realizacji obowiązku dotyczącego promowania usługi. Projekt ustawy precyzuje zawartość raportu, który powinien obejmować m.in. opis środków technicznych i organizacyjnych stosowanych w celu świadczenia usługi ograniczenia dostępu do treści pornograficznych, sposób identyfikacji treści pornograficznych czy też dane statystyczne wskazujące ilu abonentów skorzystało z poszczególnego rozwiązania.
Kontrole i kary pieniężne
Resort informatyzacji otrzyma uprawnienie przeprowadzenia kontroli oraz postępowania pokontrolnego w celu weryfikacji przestrzegania przepisów ustawy. Jeżeli w wyniku kontroli zostanie stwierdzone, że podmiot nie wypełnia obowiązków wynikających z ustawy, minister właściwy do spraw informatyzacji może nałożyć karę pieniężną w wysokości do 3% przychodu ukaranego podmiotu osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym.
Ustawa zakłada 14-dniowe vacatio legis, ale dostawcy, których przychody ze świadczenia usług telekomunikacyjnych były wyższe niż 4 mln zł, będą mieli obowiązek stosować nowe przepisy po upływie 3 miesięcy, pozostali dostawcy będą mieli 2 lata na dostosowanie.
Rozwiązania na świecie
Polski projekt ustawy nie jest pierwszą na świecie próbą walki z dostępem dzieci do pornografii. Większość rozwiązań na świecie opiera się na metodzie weryfikacji wieku.
Australia próbowała wprowadzić rozwiązania polegające na potwierdzeniu wieku przez wpisanie daty urodzenia lub potwierdzenie go poprzez podanie numery karty kredytowej czy dokumentu tożsamości. Te rozwiązania okazały się zawodne, nieletni omijali zabezpieczenia poprzez użycie dokumentów rodziców. Kolejnym pomysłem rządu Australii było wprowadzenie systemu rozpoznawania twarzy, który dopasowywałby twarz użytkownika do zdjęcia z dokumentów tożsamości. Jednakże to rozwiązanie upadło ze względu na duże wątpliwości wobec mechanizmów zabezpieczeń i właściwego nadzoru.
Wielka Brytania również próbowała wprowadzić jakiś mechanizm ograniczający. System weryfikacji miał polegać na wprowadzeniu informacji z karty kredytowej albo wykupienie tymczasowej wejściówki. I ten program okazał się porażką, ze względu na wątpliwości w sprawie ochrony prywatności.
Na końcu Wielka Brytania wprowadziła system, gdzie dostęp do stron dla dorosłych wymaga specjalnego kodu. Uzyskanie tego kodu wymaga przesłania zdjęcia i skanu dokumentu tożsamości. Dane o wieku zgromadzone są w odrębnej bazie prowadzonej przez niezależny podmiot przydzielający tokeny, jedyne dane, które są przekazywane do dostawcy usługi jest potwierdzenie czy dana osoba jest pełnoletnia.
W Niemczech strony internetowe udostępniające treści pornograficzne zobowiązane są przyjąć odpowiednie mechanizmy, które umożliwią weryfikację wieku użytkowników takich stron. W przypadku stwierdzenia naruszenia tego obowiązku, w oparciu o decyzję niemieckiej Komisji w sprawie ochrony małoletnich w mediach, dostawcy usługi dostępu do Internetu zobowiązani są zablokować dostęp do określonych stron poprzez blokadę na poziomie DNS.
Również we Francji zastosowano podobne rozwiązanie. Dodatkowo zostało wprowadzone rozwiązanie nakazujące, aby każde urządzenie elektroniczne, pozwalające na dostęp do Internetu, które sprzedawane jest na terenie Francji, musi posiadać zainstalowaną aplikację, możliwą w prosty i zrozumiały sposób do aktywowania, pozwalającą rodzicom na ograniczenie dostępu do określonych usług i treści.
Źródła:
https://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12365050/12918314/12918315/dokument579779.pdf
https://www.fronda.pl/a/australia-walczy-z-pornografia-awangardowe-pomysly,135352.html
https://www.prawo.pl/oswiata/blokowanie-stron-internetowych-dostep-do-pornografii,517712.html